Jest gorąco i… sucho! Od początku sierpnia, kiedy to termometry zatrzymały się w granicach 30 stopni Celcjusza i więcej słyszymy też komunikaty o alarmująco niskim poziomie wód w rzekach. Niestety, Rzeszów nie jest wyjątkiem.
Najwyższy stan wody w Wisłoku w poniedziałek (17.08) wynosił 47 cm, a w sobotę (21.08) już niecałe 37 cm – jak wynika z wykresów Krajowego Instytutu Meteorologii. Ciekawe jest porównanie obecnego stanu wody, określanego jako niski do stanu ostrzegawczego (300 cm) czy alarmowego (420 cm).
Jedno jest zatem pewne – powódź nam nie grozi. Jednak z drugiej strony, lepiej zapisać sobie numer Miejskiego Przedsięborstwa Wodociągów i Kanalizacji w Rzeszowie, która zaopatruje mieszkańców w wodę pitną 994 lub 17 850 96 66.
Kiedy deszcz?!
To pytane zadają sobie lekko już „przypieczeni” mieszkańcy Rzeszowa i okolic. Wypatrują chmur i wierzą w ich moc, która zwróci Im ukochaną rzekę na miejsce wysuszonych kamieni. Czy rzeczywiście kilka ulew wystarczy, tego nie wiedzą nawet meteorolodzy, ale w obecnej sytuacji nawet kilka centymetrów w górę to już coś, o co warto walczyć. Jak na razie jednak jako taką nadzieję daje nam jedynie wtorek (25.08), czwartek (27.08) i poniedziałek (31.08). Chyba, że ktoś z Was do tego czasu posiądzie umiejętność Tańca Deszczu…

Podsumowując, tak źle jak w tytule jeszcze nie jest, ale lepiej nie wychodzić w kolejnych dniach z domu bez zapasu wody w plecaku, nawet mimo tego, ze upały nieco nas ostatnio opuściły.