Półfinał Euro 2016 nie dla Polski. Po fantastycznym, wyrównanym meczu drużyna Polski przegrała w ćwierćfinale z Portugalią po rzutach karnych.
Słowa, które cisną się na usta to szacunek i duma! Po raz pierwszy od wielu lat kibice mogą witać swoich idoli z otwartymi ramionami! Pomimo tego, że przegrali. Na pewno jest to porażka? Przecież w rzutach karnych liczy się to, kto ma więcej szczęścia. Pokazali, że są prawdziwą drużyną, potrafiącą walczyć do końca i bić się o najważniejsze trofea z najlepszymi!
Gol w drugiej minucie Roberta Lewandowskiego sprawił, że Portugalia zdała sobie sprawę, że nie należy nas lekceważyć. W 33 minucie wyrównał Renato Sanches. 90 minut nie wystarczyło na rozstrzygnięcie tego spotkania, dogrywka także nie przyniosła zmiany w wyniku meczu. Dopiero rzuty karne zdecydowały o wyłonieniu pierwszego półfinalisty turnieju rozgrywanego we Francji. Po trzech golach (Lewandowski, Milik i Glik) bramkarz Patricio wyczuł intencje Kuby Błaszczykowskiego. Po ostatnim celnym rzucie Quaresma, Portugalia mogła cieszyć się z awansu do półfinału.
A jak wyglądała droga naszej drużyny do ćwierćfinału? Polacy awansowali do fazy pucharowej Euro 2016 z drugiego miejsca w grupie C. Pierwsze pokonali w Nicei Irlandię Północną 1:0, następne spotkanie w podparyskim Saint-Denis z Niemcami zakończyło się remisem 0:0, kolejne za to wygraną w Marsylii z Ukrainą 1:0. W 1/8 finału pokonali w Saint-Etienne Szwajcarię w rzutach karnych 5-4. Po 90 minutach i dogrywce było 1:1.
Najważniejsze fakty Euro 2016:
- Wygraliśmy dwa mecze, trzeci w rzutach karnych, a w półfinale zmierzyliśmy się z Portugalię, która do tej pory wszystkie mecze zremisowali.
- Robert Lewandowski golem w meczu z Portugalią zapisał się w historii strzelców bramek na Euro jako drugi najszybszy (szybszy był tylko Dmitrij Kirczenko w meczu Rosja-Grecja w 2004 roku).
- Gdyby nie Euro 2016 nie poznalibyśmy jednego z naszych najsławniejszych kibiców – Russella Crowea, wszystkie nasze mecze komentował na swoim twitterze, cały czas zagrzewając do walki naszych. Jego wpis po rozstrzygnięciu naszego ostatniego spotkania brzmiał: twitter.com.