Mówi się o nim „cichy zabójca”. Podkrada się niepostrzeżenie, nie posiada zapachu, nie można go zobaczyć ani dotknąć. A jednak pozbawia życia zarówno młodych i staruszków, zdrowych i chorych, w przeciągu kilkunastu sekund. Tlenek węgla – jak się przed nim ustrzec?
Zapytaliśmy o to Mateusza Mokrzyckiego, ratownika medycznego z pasją, wykładowcę i szkoleniowca z zakresu pierwszej pomocy, który już od kilku lat działa w naszym mieście wraz ze swoim zespołem i autorską działalnością PASSIO.
Jak często dochodzi do zatruć czadem? Czy w naszym regionie to częsty problem?
Najczęściej spotyka się takie sytuacje zimą, kiedy ogrzewamy nasze mieszkania, zwłaszcza podczas silnych mrozów. W naszym kraju w ostatnich miesiącach odnotowano już ponad 20 przypadki śmiertelnego zatrucia tlenkiem węgla, a w naszym regionie 2 – w Rzeszowie i Dębicy.
Jak działa tlenek węgla i dlaczego jest tak groźny?
Jest to bezbarwny, bezwonny gaz, silnie trujący. Przez układ oddechowy dostaje się do naszych płuc, a stamtąd do krwioobiegu. Kiedy dostanie się do krwi, natychmiast utrudnia przenoszenie tlenu do tkanek, zajmując jego miejsce. Następuje niedotlenienie mózgu i innych narządów, w konsekwencji prowadzące do śmierci. Cały proces trwa bardzo krótko, od kilku do kilkunastu sekund, dlatego tak ważna jest szybka reakcja.
Jak zatem rozpoznać objawy zatrucia i ile mamy czasu, żeby pomóc poszkodowanemu?
Niestety, rozpoznanie objawów przez osoby postronne jest praktycznie niemożliwe. Zaczadzenie objawia się najpierw ogólnym zmęczeniem, znużeniem, zawrotami głowy, które można pomylić ze zwykłym wyczerpaniem po pracy. Potem następuje dezorientacja i utrata świadomości. Poszkodowany staje się w tym momencie bezbronny, jeżeli nie krzyknie lub nie da w jakikolwiek sposób znać, że coś się dzieje i zemdleje, możemy nie zorientować się, że coś się stało.
Na czym polega pierwsza pomoc przy zatruciu?
Kiedy znajdziemy poszkodowanego, natychmiast wynosimy go z pomieszczenia, gdzie tlenek węgla się nie ulatnia. Otwieramy na oścież wszystkie okna oraz ułatwiamy takiej osobie sprawną wentylację, rozpinając ubranie pod szyją, układając go tak, aby udrożnić drogi oddechowe. Jeżeli poszkodowany tylko zemdlał, tyle wystarczy. Natomiast jeżeli nie oddycha – należy przystąpić do resuscytacji krążeniowo-oddechowej (5 oddechów, a następnie 30 uciśnięć klatki piersiowej i 2 oddechy). Należy również wezwać pogotowie ratunkowe i straż pożarną, by sprawdziła wadliwą instalację.
Czy pierwsza pomoc jest dla nas bezpieczna?
Tak, o ile pamiętamy, żeby do miejsca zagrożenia wchodzić na bezdechu, najlepiej z zasłoniętymi ustami i nosem. Poruszać należy się jak najniżej, nad samą podłogą. Przestrzeganie tych zasad sprawi, że nic złego nie powinno nam się przytrafić. Pamiętajmy jednak, że nasze bezpieczeństwo jest bezwzględne, bo dobry ratownik – to żywy ratownik.
Na co szczególnie powinniśmy zwracać uwagę w domach, aby uniknąć zatrucia?![czujnik-czadu[1]](https://mlodzi.rzeszow.pl/wp-content/uploads/2016/01/czujnik-czadu1.jpg)
W zależności od tego, czym ogrzewamy domy, powinniśmy przeprowadzać kontrole. Jeżeli drewnem/węglem, przynajmniej raz na 3 miesiące. Jeżeli za pomocą gazu ziemnego lub oleju opałowego – raz na pół roku. Warto także zaopatrzyć się w czujniki wykrywające tlenek węgla – takie urządzenie jest stosunkowo tanie (około 100 zł), a informuje nas za każdym razem, kiedy poziom CO niebezpiecznie rośnie. Ważne jest też otwieranie okien w domu, co pozwoli na wentylację pomieszczeń.
Tlenek węgla to jedna z najstraszliwszych istniejących trucizn. Pamiętajmy, że tylko od nas zależy nasze bezpieczeństwo! Zadbajmy więc o nie, zwłaszcza w tych zimowych miesiącach, kiedy ryzyko wypadku jest większe.
Jeżeli macie jakieś pytania lub propozycje innych tematów dotyczących pierwszej pomocy, które moglibyśmy poruszyć – piszcie! Razem z naszymi ratownikami medycznymi z PASSIO spróbujemy pomóc!