Pracownicy rzeszowskiego starostwa podczas udzielania pierwszej pomocy użyli defibrylatora. Dzięki temu zabiegowi uratowali ludzkie życie.
Do nagłego zatrzymania akcji serca dochodzi najczęściej u osób w podeszłym wieku, lecz nie jest to regułą. Coraz częściej zdarza się to także u osób młodych. W takiej sytuacji defibrylator AED często jest jedynym ratunkiem. Okazuje się, że na 100 osób znajdujących się poza szpitalem, u których dochodzi do nagłego zatrzymania akcji serca udaje się uratować tylko 10. Gdy serce się zatrzyma, mózg zostaje pozbawiony tlenu i po 4 minutach zaczyna umierać. Mamy więc bardzo mało czasu na wezwanie pomocy i reanimacje poszkodowanego. Na ratunek w takich sytuacjach przychodzi – defibrylator.
W poprzednim tygodniu udało się dzięki niemu uratować mężczyznę, który zasłabł w rzeszowskim starostwie, a następnie zatrzymały się u niego funkcje życiowe. Natychmiast została mu udzielona pierwsza pomoc, która polegała na uciskaniu klatki piersiowej oraz użyciu defibrylatora AED, który przywrócił prawidłową akcję serca. Mężczyzna został zabrany do szpitala przez załogę pogotowia ratunkowego.
Obsługa takiego defibrylatora jest prosta. Wystarczy uruchomić urządzenie i kierować się poleceniami, które ono wydaje. W całym Rzeszowie, w różnych miejscach znajduje się kilkanaście takich urządzeń. Można je znaleźć m.in. w niektórych galeriach handlowych czy urzędach.
Pamiętajmy o tym, że obowiązek udzielania pierwszej pomocy leży w rękach każdej osoby. W przypadku jej nieudzielenia grozi nam odpowiedzialność karna. Brak umiejętności nie zwalnia nas z tego obowiązku. Nie bądźmy obojętni na takie sytuacje.